spotkałam przypadkiem Dawida, dzięki któremu dowiedziałam się fascynujących rzeczy
np. definicji typowego chłopaka z Białegostoku
oraz historii o studentach medycyny, którzy ćwiczyli szycie na raciczkach porzucanych bezwzględnie w koszu przed szpitalem co kończyło się niekoniecznie pięknym zapachem oraz niewielkim zapałem chorych odwiedzających szpital.
jak następnym razem go spotkam zapytam na czym ćwiczą dziś
ja zaś ćwiczę nonkonformizm
resztki ramki wchodzą w zdjęcia ale nie o to chodzi żeby było perfekcyjnie lub też pięknie a życiowo
czwartek, 27 lutego 2014
niedziela, 23 lutego 2014
piątek, 14 lutego 2014
niedziela, 9 lutego 2014
środa, 5 lutego 2014
co zastane pełnie ironii chichotu
dwa semestry w jedną noc? jeżeli wyszło to brzmi dobrze.
dziś niechcący wepchnęłam się jakiejś osobie o bardziej słonecznym odcieniu skóry w kadr.
akurat udeptywałam chodnik niosąc dumnie w ręku pierogi.
zazdroszczę tego zdjęcia. musi wyglądać jak niezła pocztówka z Polski.
dwa semestry w jedną noc? jeżeli wyszło to brzmi dobrze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)