spotkałam przypadkiem Dawida, dzięki któremu dowiedziałam się fascynujących rzeczy
np. definicji typowego chłopaka z Białegostoku
oraz historii o studentach medycyny, którzy ćwiczyli szycie na raciczkach porzucanych bezwzględnie w koszu przed szpitalem co kończyło się niekoniecznie pięknym zapachem oraz niewielkim zapałem chorych odwiedzających szpital.
jak następnym razem go spotkam zapytam na czym ćwiczą dziś
ja zaś ćwiczę nonkonformizm
resztki ramki wchodzą w zdjęcia ale nie o to chodzi żeby było perfekcyjnie lub też pięknie a życiowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz