niedziela, 30 listopada 2014

gorączka to specyficzny stan
i have no idea what i'm doing
 w dzień leczę się na sposób mamy
a w nocy na sposób taty

sobota, 29 listopada 2014

w jednym pokoju akt twórczy a w drugim dzikie serce





ani ja ani Ty o tym nie wiedziałyśmy
ale z niewiadomych przyczyn zrobiłyśmy obie zdjęcie tego krzesła.
uważam ten fakt za interesujący







piątek, 28 listopada 2014

doszłam do wniosku, że moje życie jest trochę jak moje włosy
najpierw chcę żeby już żeby szybciej żeby już było
a później kiedy w końcu dostaję
marzę o tym, żeby być łysą

ale tak na pamiątkę tej głębokiej jak talerz metafory ja i włosy aktualnie
nie widać telefonu więc się nie liczy, że z lustra


mama mówi żebym sobie znalazła przyjaciół i pracę.
nie wiem co trudniejsze
ale dziś puściłam się fotograficznie za obiad
(obiad był najostrzejszą rzeczą jaką jadłam więc liczę że jutro nie będę już mieć gorączki;
miałam zrobić zdjęcia na których człowiek wygląda dobrze a jak każdy się zorientował nie jest to moja mocna strona. mogę to chyba jednak uznać za trochę sukces bo modelina zadowolona a nawet nie posiadam aparatu)

oto obiad


 a oto przykładowe me puszczalstwo








czwartek, 27 listopada 2014

ah prosta radość kiedy mimo radia i walniętego telefonu badanie wychodzi
stawianie na jakość a nie na ilość może kończyć się poznaniem z liczbami oscylującymi blisko zera
sposób? więcej psów! polecam


wtorek, 25 listopada 2014







dostałam dziś zaproszenie na randkę (nie swoją) ale postanowiłam zostać w domu gdyż połknęłam zasuszonego liścia i jesień dostała mi się do krwiobiegu. przyszedł na balkon jakiś pan z żółtą buławą i mówił, że mierzy pole. pole wynosiło 7 a potem już tylko 3 i rzeczywiście czuję się lepiej (chociaż to chyba nie była kwestia pola).




czwartek, 13 listopada 2014