skoro już w tym klimacie to korzystając z odzyskania własnych zdjęć wrzucam kilka takich mniej osobistych żeby nikt się nie poczuł ale coś żeby było
a ostatnie nie ja robiłam, uwiecznia mnie podczas przyspieszonego kursu przypałowego tańca
/z pozdrowieniami dla tej ślicznej pani fotograf, która swoją słodką pupcią uporczywie próbowała przysłonić mi obiektyw/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz