środa, 10 kwietnia 2013

 zazwyczaj mój dzień zaczyna się od wstania rano, zrobienia herbaty, wyjścia z Ralfem a po powrocie otwieram pokój Juliana i zastaję taki widok :>




jako student jaram się jedzeniem
dzisiaj bardzo słonecznie






odbija nam palma.



Żyraf w swojej księgarni
z największą, najcięższą i najdroższą książką ze sklepu
:)


a to my z Ralfikiem :>
 dziura w nodze powoli zarasta, ma taki śmieszny meszek
i jest bardziej wiecznie głodny niż ja!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz